Wpływ wysiłku na potrzeby pokarmowe psa

niedziela, listopada 29, 2015

Czy maratończyk powinien jeść to samo co sprinter? Dlaczego? Czym różni się ich wysiłek? Jak poprawić psie "osiągi"? 
Przyszedł czas, aby wreszcie wykorzystać do czegoś "nudną" wiedzę o składnikach pokarmowych i odpowiedzieć sobie na tych kilka pytań ;) .


Pies sportowy, wysiłek i problem
Sport to i wysiłek, logiczne to i nieodzownie związane. Tak samo jest u psów, jednak w nawiązaniu do tego o czym już pisałam - do podejmowania wysiłków niezbędna jest energia. Aby zmierzyć się z "konsekwencjami" wysiłku również potrzebna jest energia. I zasadniczo sprawa jest prosta - im większe obciążenie (w rozumieniu: wysiłek), tym więcej energii potrzeba aby mu się przeciwstawić (ad. aktywność zależna od woli). Im więcej logicznych "wysiłków" - tym więcej ich konsekwencji, czyli masy beztłuszczowej - tym więcej energii potrzebnej jest dla przemiany podstawowej. Wszystko to proste, tylko... Jaki to jest większy wysiłek i co właściwie jest miernikiem wysiłku?

Intensywność
Pod tym magicznym terminem kryje się właśnie miernik wysiłku. Wyraża się go stosunkiem tlenu pobranego (VO2) przez zwierzę podczas wysiłku do maksymalnego pobrania (VO2max). Tak więc możemy wyróżnić wysiłki o dużej (powyżej 70% VO2max), umiarkowanej (40-70% VO2max) i niskiej intensywności (na poziomie ok. 40% VO2max). 
Aby łatwiej było to ogarnąć posłużmy się przykładami:

  • wysiłek o dużej intensywności to taki, który trwa krótko, ale wymaga od psa "dania z siebie wszystkiego" - będzie to każdy sport, w którym istotny jest czas - wyścigi chartów, agility czy flyball
  • wysiłek o umiarkowanej intensywności to ten, który trwa dość długo i wymaga od psa pewnej wytrzymałości fizycznej - prościej mówiąc chodzi o te sporty, gdzie pies w pewnej jednostce czasu ma utrzymać określoną, umiarkowaną prędkość (np. wyścigi zaprzęgów na dłuższych dystansach) lub te gdzie wymagane jest zaangażowanie i psychiczne i fizyczne - np. obi.
  • wysiłek o niskiej intensywności może trwać długo, ale nie wymaga tak dużego zaangażowania fizycznego - np. tropienie (pies nie musi ciągle galopować, może zmieniać tempo, ważne jest jednak aby pracował ciągle przez dłuższy czas), czy praca psa przewodnika osoby niewidomej.

To jak intensywnemu wysiłkowi poddawany jest pies determinuje, w dużej mierze, z których źródeł energia będzie preferowana. A co za tym idzie - wpływa na potrzeby żywieniowe.

Jak działa mięsień?
Nie, nie chodzi o SKURCZ-ROZKURCZ sp z o.o. Rozchodzi się o paliwo. A mięsień (chyba nie muszę wyjaśniać czemu mówimy o mięśniu?) jedzie na różnych rzeczach: ATP, WKT, fosforeatyna, cukry. Ale nie myślcie, że nie ma w tym żadnej logiki.
W początkowej fazie, zwłaszcza intensywnego wysiłku mięsień wybiera to, co ma najbliżej, czyli ATP i fosfokreatynę. Jeśli wysiłek trwa dalej, a to, co było "pod ręką" skończyło się należy naturalnie zajrzeć do tajnej-podręcznej-szafki-z-cukierkami i wyjeść stamtąd glikogen (mięśniowy oczywiście). Gdy te zapasy się wyczerpią nasz głodny mięsień musi sięgnąć do lodówki - glikogenu wątrobowego i rezerw z tkanki zapasowej. Daje nam to dość prosty schemat: najpierw energia "chemiczna", potem węglowodany, a potem tłuszcz (a czasem tłuszcz i cukry razem).

Słodkie czy... tłuste?
Oto jest pytanie!
A oto jest odpowiedź: to zależy od intensywności wysiłku. Dlaczego? Ano to wynika właśnie z tego jakie są kolejne preferencje mięśni co do substratów energetycznych. Przy krótkotrwałym, nawet bardzo intensywnym wysiłku utlenienie kwasów tłuszczowych nie będzie dochodziło do dominującego głosu, bo spokojnie wystarczą na to "słodkie" zapasy. Przy wysiłku trwającym dłużej, sytuacja jest odwrotna - trwa tak długo, że węglowodanowe paliwo będzie musiało być zastąpione czymś innym - czyli tłuszczami.
Mówiąc krótko: tam gdzie wysiłek jest intensywny główne skrzypce grają ATP, kreatyna i glukoza, w pozostałych wypadkach psy będą preferowały tłuszcze jako główny substrat energetyczny.

A co z białkiem?
No właśnie. Jak widzicie w energetycznych przemianach zachodzących w mięśniach białko nie ma aż tak dużego znaczenia. W kontekście wysiłku jednak - ma ogromne. Głównie przez to (o czym szerzej pisałam w poprzednim żywieniowym-kazaniu), że się marnuje i rozpada. Podaż białka na odpowiednio wysokim poziomie (i odpowiedniej jakości oczywiście) ma więc istotne znaczenie dla, kolokwialnie ujmując, istnienia mięśni.
Oczywiście kwestię tę zbadano i zmierzono, bo ile oczywistym jest, że każdy pies potrzebuje białka o tyle już takie oczywiste nie jest ile kto go potrzebuje. W stosunku do zapotrzebowania dla "przeciętnego psa" to psy wykonujące ciężką pracę o umiarkowanej intensywności mają zwiększone zapotrzebowanie na białko. Psy, które pracują krótko i mocno - niekoniecznie i dobrze poradzą sobie ze swoimi zadaniami nawet gdy ich dieta będzie zawierała umiarkowane ilości dobrej jakości białka.
Jednak to co najważniejsze to to, że żywienie z niedoborami białka, lub białkiem niskiej jakości (roślinnym) nie tylko wpływa negatywnie na wydolność psiego organizmu, ale przede wszystkim SPRZYJA POWSTAWANIU KONTUZJI.

Rozmieszczenie energii w pokarmie
Pod tym hasłem kryje się po prostu to, w jakich proporcjach całkowita ilość energii metabolicznej została rozmieszczona pomiędzy białka, węglowodany i tłuszcze.



Na obrazku zostało przedstawione sugerowane rozmieszczenie energii w dawkach dla chartów wyścigowych i psów zaprzęgowych (% EM). Dlaczego akurat takie dwie grupy psów? Dlatego, że właściwie są one idealnymi (bo ekstremalnymi) przykładami ilustrującymi wysiłek o bardzo dużej intensywności (to charty) i wysiłek długotrwały, acz o umiarkowanej intensywności (to psy zaprzęgowe).
Według niektórych autorytetów wiedzę tę możemy przenieść na nieco mniej ekstremalny grunt, czyli na pozostałe grupy psów sportowych. Proponuje się następujący podział:

  • I grupa - psy uprawiające sporty o wysokiej intensywności  - zapotrzebowanie zbliżone do chartów wyścigowych (choć nie tak ekstremalne)
  • II grupa - psy uprawiające sporty lub wykonujące prace wymagające wytrzymałości (np. psy pasterskie, polujące) - zapotrzebowanie zbliżone do psów zaprzęgowych
  • III grupa - psy pracujące w czasie 20 - 120 min. ciągle (np. trenujące obedience, IPO, tropienie) - charakteryzują się "pośrednimi" wymaganiami - wysoki udział EM pochodzącej z białek (ok. 30%) i tłuszczy (50%), niewielki natomiast z węglowodanów (20%).

Teoria i praktyka
Nikomu nie zalecam sztywnego trzymania się liczb tutaj przedstawionych! Są to wartości uśrednione, przewidziane dla psów trenujących "wyczynowo" (mam tu na myśli charty biegające torowo i trzymane tylko po to i psy zaprzęgowe biorące udział w zawodach na steki kilometrów w ekstremalnych warunkach klimatycznych), a więc przedstawiają dwa skrajne punkty na skali intensywności wysiłku. Świetnie jednak ukazują jak bardzo wyraźnie zmieniają się potrzeby pokarmowe w zależności od rodzaju pracy wykonywanej przez psa.
W praktyce wykorzystanie tej wiedzy jest dość proste. Szukasz karmy dla swojego psa? Zerknij na tabelę z analizą wendeńską i sprawa jasna - pies robi to i to, a więc wybieramy taką, której skład i rozkład energii najbardziej odpowiada aktualnym potrzebom. Oznacza to, że nie zawsze będzie to karma typu sport czy activ.
Dodatkowo planując aktywność z naszym psem możemy uwzględnić zmiany w intensywności wysiłku i zmienić dawkę, dostosowując ją do tego, czego pies może potrzebować. Gdy chcemy zbudować psu wytrzymałość lepszym pomysłem może być zmiana diety na wysokobiałkową i wysokotłuszczową, podczas gdy zupełnie odwrotnie jest w przypadku, w którym chcemy uzyskać "kondycję sprinterską" - wtedy lepiej powstrzymać się przed podawaniem dużych ilości tłuszczu i białka, a postawić na łatwoprzyswajalne węglowodany i odpowiednie suplementy, które wspomogą rezerwy "energii chemicznej" i pomogą utrzymać mniejszą masę ciała, bez zbędnych rezerw.
Jedziesz na zawody? Wspomóż organizm swojego psa i daj mu to czego będzie potrzebował. Przed zawodami agility niekoniecznie najlepszym pomysłem będzie obciążanie psiego żołądka dużymi ilościami tłustego jedzenia (to w ogóle przed jakąkolwiek aktywnością nie jest najlepszy pomysł ;) ). Lepszy będzie lekki i łatwostrawny posiłek, a na kilkanaście minut przed startem łyżka miodu, lub banan. A po starcie woda z glukozą, która wspomoże regenerację rezerw. 

Napisy końcowe
Sporty kynologiczne są coraz modniejsze. Chcemy aby psy były szybsze, sprawniejsze, bardziej umięśnione i bardziej świadome, stawiamy im coraz trudniejsze wyzwania, bardziej szczegółowe wymagania. Zwiększa się jednocześnie świadomość ludzi odnośnie bezpieczeństwa psa sportowego. Coraz większą wagę przywiązuje się do higieny sportu. Wciąż jednak, chociaż prawidłowe żywienie wydaje się kwestią elementarną, jest pomijane i bagatelizowane. Szkoda, bo zrozumienie potrzeb pokarmowych psów sportowych daje ogromne możliwości - przede wszystkim wiedząc czego potrzebuje pies możemy mu pomóc i zwiększyć efektywność treningu. A co za tym idzie - zadbać o jego zdrowie i samopoczucie, tak aby były dobre na dłużej. Przy okazji również być może poprawiając jego "osiągi" ;) .


A w kolejnych odcinkach coś o składach karm i składnikach w nich używanych. A może interesują Was jakieś inne zagadnienia związane z żywieniem? Jeśli tylko merytorycznie podołam, chętnie napisze o tym, co Was ciekawi! :)

You Might Also Like

4 komentarze

  1. Mam nadzieję, że to nie zabrzmi źle (podobno się czepiam, marudzę i w ogóle nie powinnam komentować na innych blogach), bo ogólnie jest to bardzo wartościowy wpis, natomiast najbardziej ciekawi mnie... bibliografia. Wszystkie te zagadnienia są mi znane, ale jednak z perspektywy ludzkiej fizjologii, stąd ciekawi mnie na jakich materiałach oparłaś swój tekst, bo zauważam tu i ówdzie sporą tendencję do mieszania fizjologii/ medycyny ludzkiej i zwierzęcej. Nie twierdzę, że Ty tak robisz - po prostu jestem ciekawa, jaka osoba, która zna tylko Konturka. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę nie wiem jak odpowiedzieć.
      Bibliografia to badania prowadzone chartach wyścigowych, psach zaprzęgowych, do tego książki z biochemii (ale tutaj ogólnie - kręgowców), trochę o anatomii i fizjologii psów ogólnie. Literatury jest sporo, pełną mogę przesłać na mail, jeśli masz taką potrzebę ;) .
      Pamiętaj proszę, że te wpisy są bardzo "okrojone" - na takie tematy można by powiedzieć dużo, dużo więcej i dużo, dużo dokładniej. Tyle, że to "dużo, dużo" na pewno wykracza poza ramy podstaw. A nie tu na to miejsce :) .
      Co do mieszania fizjologii/medycyny ludzkiej i zwierzęcej - fizjologię człowieka znam na poziomie podstawowym - ale przecież człowiek też zwierzę, też ssak i na pewno łatwo jest znaleźć analogie i podobieństwa. Pewnie gdyby zagłębić się w szczegóły (ad. "dużo, dużo") metabolizmu i mechaniki wysiłku to obok analogii znalazłyby się też różnice. Tak sądzę, ale wykształcenie mam stricte w kierunku "zwierząt", a Konturka w życiu nie miałam w ręku i chyba póki co nie zamierzam :) .

      Usuń
  2. Bardzo dobry artykuł, daje sporo fajnej i przydatnej wiedzy. Mając psiego sportowca szczególnie trzeba zadbać o jego odpowiednią dietę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo zacny zakres wiedzy. Aktualnie borykam się z psią kontuzją i jestem na etapie wgłębiania się w szczegóły dietetyczne psów sportowych, mimo że bubę pieseł zrobił sobie w domu (na szczęście, inaczej wyrzuty sumienia nie dałyby mi spać).

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Czytamy